Jak stworzyć unikalny, nowoczesny klub jazzowy w samym sercu stolicy? Kilka dni temu wybraliśmy się do Jassmine – lokalu, który niedawno otworzył swoje drzwi dla Warszawiaków i mieliśmy okazję porozmawiać z dyrektorem artystycznym klubu, Adamem Tarasiukiem.
W ścisłym centrum miasta, na ul. Wilczej 73, w miejscu hotelu Rialto pojawił się ekskluzywny Hotel Nobu. Marka Nobu powstała po spotkaniu Roberta De Niro z szefem kuchni Nobu Matsuhisą w jego japońskiej restauracji w Los Angeles. Możecie więc sobie wyobrazić, że ten hotel to nie jest kolejne zwykłe miejsce na mapie Warszawy. Oprócz ekskluzywnego, minimalistycznie urządzonego hotelu, w budynku znajduje się restauracja, w której wszystkie posiłki oparte są na flagowych przepisach Nobu Matsuhisy. Tworzeniu Hotelu od samego początku towarzyszy przemyślana wizja, a właściciele przede wszystkim kładą nacisk na jakość.
Na poziomie -2, mieści się klub jazzowy. Już sama jego nazwa – Jassmine – niesie za sobą kilka symbolicznych znaczeń. Kwiat jaśminu kojarzy się z Japonią, odnosi się więc do współwłaściciela marki Nobu, jass z kolei to jedna z pierwszych oficjalnych nazw gatunku muzycznego, której używano w mieście uważanym za kolebkę jazzu – Nowym Orleanie. Jassmine to imię kobiece, to słowo można też interpretować jako „kopalnię jazzu” lub po prostu „mój jazz”.
By dostać się do klubu należy zjechać windą – już etap wejścia do klubu, sprawia, że czujemy się podekscytowani. Przy wejściu do klubu znajduje się elegancka szatnia z bordowymi kurtynami. W tym miejscu wita nas garderobiany w stroju boya hotelowego, który jakby przeniósł się tutaj prosto ze sceny filmu Grand Budapest Hotel. Takich „smaczków” spodziewajcie się w Jassmine więcej. Od strojów obsługi, poprzez menu, które będzie przygotowane przez kucharzy z hotelu Nobu, wybór alkoholi przygotowany przez najlepszych sommelierów, aż po clue programu, czyli koncepcję artystyczną.
Adam Tarasiuk, człowiek, który odpowiadał m.in. za działalność klubu Miłość Kredytowa 9, zdradził nam swoje plany dotyczące Jassmine. Jest to miejsce unikalne, w którym poczujecie się jakbyście przenieśli się do Nowego Jorku albo Amsterdamu. Klub jest kameralny – może pomieścić 190 osób, ale to, co ma do zaoferowania, czyni go jednym z najbardziej nowoczesnych miejsc w Polsce. Główną działalnością klubu są koncerty polskich i zagranicznych artystów. Każdemu koncertowi towarzyszy cała gama atrakcji, od kolacji, poprzez degustację najlepszych alkoholi z całego świata. Jednak to, co najważniejsze, to atmosfera. Idąc do Jassmine doświadczasz spotkania bliskiego stopnia z najciekawszymi artystami reprezentującymi klasyczny jazz, ale też eksperymentatorami, łączącymi jazz z elektroniką, muzyką klasyczną, a nawet hip-hopem. Jednego dnia może to być koncert Pink Freud z Wojtkiem Mazolewskim na czele, a innego młody zespół EABS, który flirtuje z hip-hopem i elektroniką. Dla Adama Tarasiuka celem nie jest stworzenie kolejnego nudnego miejsca z „bezpiecznym” programem artystycznym. W Jassmine eksplorujemy to, co najlepsze, czasem rzucając się na niepewną wodę. Ale dzięki temu mamy szansę poznać to, co polska i zagraniczna scena okołojazzowa ma najlepszego do zaoferowania.
W klubie znajdziecie system nagłośnieniowy, jakiego nie ma w żadnym innym miejscu tego typu i tego rozmiaru w Polsce. Systemy nagłośnienia d&b audiotechnik są zainstalowane w najbardziej renomowanych salach koncertowych świata, m.in. w Operze w Sydney, Royal Albert Hall w Londynie, a w Polsce w sali katowickiego NOSPR-u, Teatrze Narodowym w Warszawie czy w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Żadna z rodzimych i zagranicznych gwiazd największego formatu nie odmówi występu na takim systemie. Podobnie jest z konsoletą mikserską S6L amerykańskiej firmy Avid.
W Jassmine od samego początku celem było to, by każdy z uczestników wydarzenia miał zapewnioną jak najwyższą jakość dźwięku. Udało się to osiągnąć dzięki instalacji 18 zestawów – dwóch szerokopasmowych 10A-D, które wraz z kardioidalnym subwooferem 27A, podwieszonym do sztankietu, tworzą system główny, zestawów uzupełniających typu frontfill i outfill, oraz dziewięciu głośników delay. Taka instalacja ma na celu równomierne rozłożenie energii w całym klubie, zwiększając komfort słuchaczy. Konsoleta mikserska Avid S6L, której w rozbudowanej wersji używają realizatorzy takich zespołów, jak Muse, Radiohead czy Red Hot Chilli Peppers, stanowi główną konsoletę FOH i MON w klubie. Dodatkowo, na wyposażeniu klubu znajduje się kilkadziesiąt mikrofonów topowych producentów.
Mając w arsenale sprzęt z najwyższej półki, klub uplasował się automatycznie w czołówce polskich scen koncertowych. A oprócz koncertów, w planie są nagrania wideo inspirowane Tiny Desk i Boiler Room oraz spotkania edukacyjne.
Jassmine to miejsce, które trzeba zobaczyć i każdy, kto ma ochotę na wieczór serwujący ucztę dla dosłownie wszystkich zmysłów, powinien tu zajrzeć. Oprócz wspaniałej muzyki i kuchni, nasze oczy ucieszy eleganckie, lekko industrialne wnętrze, a w planach jest również stworzenie specjalnych kompozycji zapachowych. Koniecznie zapamiętajcie nazwę tego klubu i zanotujcie lokalizację – koncert w Jassmine to pozycja obowiązkowa!